Byłem świadkiem wielu sytuacji kiedy moi znajomi aby zbliżyć się do ulgi jaką jest wypicie alkoholu doprowadzali się do tak skrajnych stanów emocjonalnych, że kończyło się to niemal tragedią dla ich rodzin jak również ich samych.
PRZYKŁAD
Któregoś razu gdy przebywałem w gościnie u znajomych, zaobserwowałem absurdalne w stosunku do zaistniałej sytuacji zachowania mojego kolegi. Wystarczyło, że znalazł na podłodze okruch lub nie zasłonięta była firanka na oknie, aby jego wybuchy agresji doprowadziły rodzinę do rozpaczy. Kipiąc ze złości krzyczał jak opętany, wymachiwał rękami, karał dzieci za fikcyjne przewinienia, a sama mina wystarczała aby trzymać się od niego z daleka. Sparaliżowana strachem żona wyjęła 20 złotych i wydukała: „Weź idź się może napij co?”. Zapadła cisza. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ryczący lew zmienił się w pogodnego mężczyznę. Jego twarz zdobił uśmiech, a ciało powróciło do umiarkowanego spokoju.
- I co przeszło? - rzuciłem nieśmiało.
- Tak – odpowiedział zadowolony, twierdząco potakując głową.
- Masz dwie dychy i w porządku?
- Tak – rzucił bez namysłu w identyczny sposób.
- Będzie piwko i po zadymie? Cel osiągnięty?
- Tak – padło z jego ust po raz kolejny.
- Masz dwie dychy i w porządku?
- Tak – rzucił bez namysłu w identyczny sposób.
- Będzie piwko i po zadymie? Cel osiągnięty?
- Tak – padło z jego ust po raz kolejny.
W czasie kiedy szykując się do wyjścia zawiązywał buty, zrozpaczona żona poprosiła męża o zrobienie dodatkowych zakupów. Kiedy kolejno wymieniała towary mój znajomy skinieniem głowy każdorazowo potwierdzał.
- On cię nie słyszy, powtórz jeszcze raz – wtrąciłem.
- Dlaczego ? - spytała zdziwiona – Przecież widzę, że słyszy.
- Jego tu nie ma.
- Jak nie ma ? Przecież jest.
- On już jest w sklepie i właśnie kupuje piwo – dodałem – Zapytaj czy pamięta co kupić.
- Dlaczego ? - spytała zdziwiona – Przecież widzę, że słyszy.
- Jego tu nie ma.
- Jak nie ma ? Przecież jest.
- On już jest w sklepie i właśnie kupuje piwo – dodałem – Zapytaj czy pamięta co kupić.
Spojrzała na mnie zdumiona i zapytała. Moje przypuszczenia znalazły potwierdzenie. Faktycznie nie pamiętał niczego z listy zakupów o które prosiła żona. Doświadczenie to powtórzyliśmy kilkakrotnie. Za każdym razem rezultat był identyczny. W końcu wyszedł z domu. Kiedy wrócił, oczywiście bez zakupów, był zdziwiony że miał kupić cokolwiek prócz alkoholu.
TEORIA
Podstawowym dla wszystkich ludzi pragnieniem jest osiągnięcie pozytywnego bilansu emocjonalnego. Oznacza to, że chcemy częściej doznawać stanów przyjemnych i je potęgować, oraz rzadziej przeżywać stany przykre. Główne sposoby polepszania tego bilansu polegają min. na podejmowaniu takich działań, które spostrzegamy jako korzystne, oraz unikanie sytuacji zagrażających i niekorzystnych. Zdarza się też, że wchodzimy w sytuacje zagrażające i niekorzystne po to, aby w efekcie końcowym odczuwać przyjemność np. podjęcie trudnej rozmowy. Intensywne picie alkoholu i zażywanie narkotyków upośledza działanie tego systemu tworząc System Nałogowego Regulowania Uczuć. Podstawowe cechy tego systemu to:
Alkohol i narkotyki stają się podstawowym źródłem przyjemnych doznań. Zmniejsza się atrakcyjność i dostępność innych niż alkohol i narkotyki źródeł przyjemności.
Z konsekwencjami zażywania wiąże się coraz więcej cierpienia. Ulga w tym cierpieniu staje się jedynym dostępnym przyjemnym przeżyciem.
Obniża się odporność na cierpienie. Pragnienie ulgi jest tak silne, że nawet bolesne konsekwencje zażywania nie stanowią przeszkody w uzyskaniu krótkotrwałej przyjemności.
Obniża się odporność na monotonię. Rodzi się potrzeba przeżywania intensywnych niekoniecznie przyjemnych emocji.
Uczucia oscylują między biegunami cierpienia i ulgi, przygnębienia i pobudzenia.
Rodzi się przekonanie, że picie i branie jest konieczne, a przerwa w zażywaniu jest niemożliwa.
Utrwala się zamierzona i bezpośrednia manipulacja własnymi uczuciami. Celem jest zdobycie środków zmieniających świadomość (alkohol, narkotyki itp.).
1 komentarz:
A ty jak sobie z tym mechanizmem radzisz?
Prześlij komentarz